Najpierw fatalna kontuzja, teraz taki blamaż. Modlą się o zdrowie swojej gwiazdy
Kompromitacja – tak jednym słowem można opisać występ Fogo Unii Leszno na toruńskim torze. Jedynym usprawiedliwieniem dla leszczynian jest fakt, że jechali bez swojego lidera, Janusza Kołodzieja. Bez niego ten zespół nie istnieje, a jedynym zawodnikiem Unii, który był w stanie podjąć jakąkolwiek walkę z rywalami pod nieobecność Kołodzieja był Grzegorz Zengota.