Brutalna interwencja policjantów? Krakowianka trafiła do szpitala
Sylwia Rapicka (42 l.) przestała oddychać, więc jej znajomy wezwał karetkę. Ratownicy medyczni stwierdzili, że przyjechali niepotrzebnie. Gdy zjawili się na miejscu, kobieta, dzięki pomocy męża, już oddychała. Zdenerwowana zachowaniem ratowników w niegrzeczny sposób wyprosiła ich z mieszkania, a nawet miała naruszyć ich nietykalność cielesną. Wezwali zatem policję. Jeden z mundurowych miał wobec pani Sylwii użyć chemicznych środków obezwładniających. Jej mąż, były policjant, który prowadził śledztwa w sprawach kilkudziesięciu zabójstw, jest zbulwersowany zachowaniem mundurowych. Sprawę bada już sąd.