Kraków Główny. Jazda w starym stylu
Felietoniści nie powinni za często pisać o sobie. Ja zrobię to dziś tylko dlatego, by przypomnieć starszych kolegów i koleżanki. Kiedy przygotowując się do pisania książki osadzonej w Krakowie lat ’90, przeczesywałem archiwa, to jednym z najprzyjemniejszych momentów była lektura reportaży prasowych, wywiadów i tekstów „z epoki” pojawiających się na łamach „Dziennika Polskiego”, „Gazety Krakowskiej”, ale także „Echa Krakowa” i nieodżałowanym „Czasie”.