W TAURON Lidze każdy będzie chciał pomieszać szyki faworytom
W czwartek rozgrywki zainauguruje TAURON Liga. Po raz kolejny zespoły pretendujące do mistrzostwa Polski będą chciały strącić z najwyższego stopnia podium zespół Chemika Police, który w ostatnich dziewięciu sezonach aż ośmiokrotnie sięgał po złoty medal mistrzostw Polski. Wśród drużyn, które mają na to największe szanse wymienia się Developres Rzeszów oraz ŁKS Łódź. Być może zaskoczy […]
Artykuł W TAURON Lidze każdy będzie chciał pomieszać szyki faworytom pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
W czwartek rozgrywki zainauguruje TAURON Liga. Po raz kolejny zespoły pretendujące do mistrzostwa Polski będą chciały strącić z najwyższego stopnia podium zespół Chemika Police, który w ostatnich dziewięciu sezonach aż ośmiokrotnie sięgał po złoty medal mistrzostw Polski. Wśród drużyn, które mają na to największe szanse wymienia się Developres Rzeszów oraz ŁKS Łódź. Być może zaskoczy któraś z drużyn depczących czołówce po piętach. Ciekawie zapowiada się również walka w dole tabeli.
Chemik Police przyzwyczaił nas już do tego, że jest głównym faworytem do wygrania rozgrywek ekstraklasy i od ośmiu lat niemal nieprzerwanie stoi na najwyższym stopniu podium. Niemal, bowiem w sezonie 2018/2019 zespół z Polic został zdetronizowany przez Łódzki Klub Sportowy, a Chemika nie było nawet na podium. W pozostałych sezonach jednak albo dominował w lidze, albo po słabszym początku jak w ubiegłym roku pokazywał klasę w play-off. Co ciekawe, w ostatnich trzech latach kolejność na podium była taka sama – za Chemikiem Developres Rzeszów i z brązowymi medalami siatkarki ŁKS-u.
W tym sezonie w Policach udało się zatrzymać największą gwiazdę i motor napędowy zespołu – Jovanę Brakocević-Canzian. Wprawdzie serbska atakująca nie jest coraz młodsza, a wręcz przeciwnie, ale nie widać tego w jej grze i nadal sama potrafi rozstrzygnąć losy meczu. W zespole pozostały również środkowe, w tym reprezentantka Polski Agnieszka Korneluk oraz libero Maria Stenzel. W Chemiku nadal grać będą przyjmujące – Martyna Czyrniańska i Martyna Łukasik, a największa zmiana zajdzie na pozycji rozgrywającej. Kontuzjowaną Marlenę Kowalewską (która pozostaje w klubie) zastąpi doświadczona Brazylijka Josefa Fabiola. Przyjęcie Chemika wzmocni również inna siatkarka z Kraju Kawy – Maira Cipriano. Wydaje się, że trener Marek Mierzwiński ma skład zabezpieczony na wysokim poziomie na każdej pozycji, a jedyne, o co musi się obawiać, to zdrowie swoich siatkarek. Zarówno Czyrniańska, jak i Łukasik nie pojechały na mistrzostwa świata właśnie ze względów zdrowotnych. W Policach jednak dość szybko postawiono je na nogi i uczestniczyły już w przygotowaniach zespołu do sezonu w tym samym czasie, gdy ich koleżanki z reprezentacji walczyły w mundialu.
Podobnie jak w ubiegłych latach zagrozić Chemikowi mogą zespoły z Rzeszowa i Łodzi. W Developresie zdecydowanie postawiono na stabilizację składu i zatrzymano większość zawodniczek. Wśród nowych twarzy w ekipie Stephane’a Antigi są atakująca Gabriela Orvosova, która ma zastąpić Brunę Honorio i Malwinę Smarzek, przyjmująca Weronika Szlagowska pozyskana w miejsce Kary Bajemy oraz Weronika Centka, która na środku siatki musi załatać dziurę po odejściu Gabrieli Polańskiej i Dominiki Witowskiej. Zgranie może być więc największym atutem rzeszowianek w tym sezonie, a apetyty w klubie na złoty medal z roku na rok są coraz większe. Złośliwi mówią już o Developresie jako o Adasiu Miauczyńskim polskiej ligi (wiecznie drugi – cyt. z filmu „Nic śmiesznego”), jednak ubiegłoroczny finał Pucharu Polski pokazał, że rzeszowianki potrafią wygrywać najważniejsze mecze i stać je na zdobywanie najważniejszych trofeów. Czy tak będzie w tym sezonie? Nie wiadomo, bo szyki może im pokrzyżować kolejny pretendent do medalu, czyli ŁKS.
W Łodzi postawiono na nowy sztab szkoleniowy, a przed włoskim trenerem Alessandro Chiappinim postawiono ambitne cele. Z wyjątkiem pozycji przyjmujących w ŁKS-ie zachowano również trzon zespołu, a pozyskanie Zuzanny Góreckiej czy Lany Scuki ma wzmocnić zespół. Do tego łodzianki dysponują niezwykle mocnym środkiem w postaci kadrowiczek Klaudii Alagierskiej-Szczepaniak, Kamili Witkowskiej i Aleksandry Gryki. Postać doświadczonej rozgrywającej z Brazylii, Roberty Ratzke, która pozostała w Łodzi na kolejny sezon daje obiecujący zespół z ogromnym potencjałem. ŁKS już raz zaskoczył całą ligę i znów ma na to ochotę. Nic więc dziwnego, że mecze pomiędzy tą trójką faworytów rozgrywek będą cieszył się sporym zainteresowaniem i powinny wzbudzać ogromne emocje. Co ciekawe, wszystkie te drużyny będą reprezentowały nasz kraj w fazie grupowej Ligi Mistrzyń i nie są bez szans na awans do fazy pucharowej tych rozgrywek.
Kto ma szansę wskoczyć do półfinału i pomieszać szyki faworytom? Przede wszystkim czwarty zespół poprzedniego sezonu, czyli Budowlani Łódź. Prezes Marcin Chudzik i trener Maciej Biernat zbudowali całkiem ciekawy zespół, który może zaskoczyć najlepszych i napsuć im krwi. Może jednak też pogubić punkty ze słabszymi zespołami, bowiem sporo w nim będzie zależeć od formy młodej rozgrywającej, Martyny Łazowskiej. W tym sezonie Budowlani jednak wykupili ubezpieczenie w postaci doświadczonej Eweliny Polak, do tego ściągnęli turecką atakującą Melis Durul i ich skład wygląda na pewno ciekawie. Na powrót do czołówki po nieudanym poprzednim sezonie mają ochotę w Radomiu. Radomka wzmocniona Krystyną Strasz, Martyna Świrad, Madison Bugg i Gozde Yilmaz również będzie bić się o awans do czołowej czwórki. Początek może mieć jednak trudny ze względu na problemy zdrowotne swoich przyjmujących – Natalii Murek i Magdaleny Damaske. Jak zwykle groźny dla wszystkich będzie BKS Bielsko-Biała, który chociaż stracił kilka podstawowych zawodniczek z poprzedniego sezonu, to zdołał uzupełnić skład ściągając Julię Nowicką, T’arę Ceasar oraz mającą za sobą świetny debiut w ekstraklasie w barwach ŁKS-u Weronikę Sobiczewską. Liczyć w czołówce z pewnością będą się też zespoły z Kalisza i Wrocławia, które w porównaniu do ubiegłego sezonu dokonały poważniejszych wzmocnień. W MKS-ie pojawiły się Izabela Lemańczyk oraz Alicja Grabka z Legionovii, a także Zuzanna Efimienko-Młotkowska i Aleksandra Wójcik, które nie tak dawno sięgały po medale mistrzostw Polski z ŁKS-em i Developresem (ta pierwsza). We Wrocławiu pojawiły się Melissa Evans, Joanna Pacak i wracająca do gry Lucie Muhlsteinova, a także zabezpieczająca obronę Magdalena Saad i doświadczona Regiane Bidias. Zarówno #VolleyWrocław, jak i MKS Kalisz nie powinny mieć problemów z awansem do play-off, ale w obu klubach liczą w tym sezonie na coś więcej.
W pozostałych czterech zespołach z pewnością wszyscy chcieliby znaleźć się w czołowej ósemce, ale przede wszystkim uniknąć spadku. UNI Opole, które w pierwszym swoim sezonie w ekstraklasie wypadło świetnie i zajęło wysokie, 7. miejsce, tym razem czeka trudniejszy czas. Dużo będzie zależeć od zagranicznych skrzydłowych – Lany Conceicao oraz Anastazji Kraiduby, a także tego, czy działacze zdołają uzupełnić jeszcze skład o doświadczoną środkową i przyjmującą. W Bydgoszczy wszyscy dużo obiecują sobie po pozyskaniu Moniki Gałkowskiej, która ostatnie miesiące spędziła w lidze włoskiej i reprezentacji Polski. Zespół Pałacu, który w minionym sezonie zajął przedostatnie miejsce w lidze i niemal do końca drżał o utrzymanie, tym razem będzie chciał zapewnić sobie spokojny byt dużo wcześniej, a być może sprawić parę niespodzianek. Duże osłabienie składu nastąpiło w Legionowie. Działacze, borykając się z problemami natury finansowo-organizacyjnej, znacznie zacisnęli pasa i zbudowali zespół z zawodniczek bardzo młodych oraz pierwszoligowych. Przed trenerem Pawłem Kowalem wyzwanie utrzymania zespołu w ekstraklasie. Jak zwykle trudne zadanie będzie stało przed beniaminkiem. Działaczom z Tarnowa udało się jednak skompletować skład, który może powalczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie. W Tarnowie wszyscy liczą, że ekstraklasa zagości na dłużej, a w kolejnym sezonie, gdy czasu na budowanie składu będzie już więcej, ich zespół odegra poważniejszą rolę w lidze. W tym sezonie podopieczne trenera Marcina Wojtowicza będą się tej ekstraklasy uczyć i skrzętnie zbierać cenne punkty, marząc jednocześnie o wejściu do czołowej ósemki.
Artykuł W TAURON Lidze każdy będzie chciał pomieszać szyki faworytom pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.