Konkursy piękności, futbol i… budownictwo. Wilczyce, jakich nie znacie
- Kiedy ludzie widzą nas na ulicy, to zdarza się, że wołają za nami: „Wilczyce idą” – mówi Natalia, a Monika dodaje: „Wilki pasują do mnie idealnie. Zanim zostałam podprowadzającą, to nigdy nie byłam na żużlu. Po pierwszym meczu, po ostatnim biegu powiedziałam: nie, no ja tutaj zostaję”. Gabriela przyznaje, że nie została podprowadzającą dla pieniędzy. – Mogę oglądać sport z innej perspektywy i to jest fajne.