Wielki sukces młodego Polaka, ledwie przejął go były trener Hurkacza. Finał z pogromcą Djokovicia
Druga połowa ubiegłego roku była bardzo trudna dla Martyna Pawelskiego, który dopiero na początku listopada skończył 19 lat. Młody zawodnik, przez wielu fachowców widziany jako przyszły następca Huberta Hurkacza, nie osiągnął żadnego sukcesu, spadł nawet o blisko 100 miejsc w rankingu ATP. Nowy rok zaczął jednak z przytupem - w turnieju ITF M25 w Longhorough awansował właśnie do finału, znów ograł gracza wyżej notowanego. I o tytuł powalczy z graczem, który kilka lat temu był uznaną marką.