Była legendą, żyła krótko, ale intensywnie. Film pokazuje całą prawdę?
Z filmowymi biografiami bywa różnie. Pojawiają się dzieła, jak "Chaplin" Richarda Attenborough, "Bird" Clinta Eastwooda czy "Control" Antona Corbijna. Lepsze, jak "The Rocketman" i gorsze, jak "Bohemian Rhapsody". Jak ma się do tego najnowszy obraz, odpowiedzialnej za "Pięćdziesiąt twarzy Greya" Sam Taylor-Johnson, czyli filmowa historia Amy Winehouse, "Back to Black? Spieszę z subiektywną odpowiedzią - zdecydowanie jest po tej jaśniejszej stronie mocy.