Kaczyński: Chłopcy się bawili zapałkami i w końcu podpalili lont
- To nie chodzi o relacje między Tuskiem a mną, to jest kwestia odpowiedzialności za państwo i odpowiedzialności za wielką tragedię. W tym przynajmniej znaczeniu, że doszło do bardzo poważnych zaniedbań i do sytuacji, w której bezpieczeństwo prezydenta i sam prezydent był stawiany w pozycji człowieka, którego kompetencje się kwestionuje, i którego kompetencje się lekceważy w sposób zaplanowany - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym Superstacji.