Tak oszukują w komisach samochodowych. "Ktoś powie, że sprzęgło dobrze bierze. A ono jest na trytytkę"
Czasem kupują samochód za 50 zł, a sprzedają potem za 1200. A klienci to łykają. — Wiele osób kupuje teraz trupy, nawet ich nie trzeba specjalnie bajerować. Biorą wrak i mają nadzieję, że jakoś to będzie — mówi Piotrek, pracownik komisu.