Podwójna mistrzyni Roland Garros pokonana, 95 minut i Polka w finale. Choć plan zakładał inny awans
Maja Chwalińska pojechała do Czech, by w turnieju ITF W75 w Starych Splavach być może nawet "przyklepać" swój powrót do eliminacji Wielkiego Szlema, awans na miejsca "biorące" dawał jej gra w finale. I w finale się dziś znalazła, ale gry deblowej, bo wspólnie z Czeszką Anastasią Detiuc pokonały w półfinale rywalki, w tym Terezę Valentovą, podwójną mistrzynię niedawnego juniorskiego French Open. Sęk w tym, że wcześniej Polka zmarnowała szansę na półfinał singla, znacznie ważniejszego dla siebie.