Fręch nie ma żadnych złudzeń. Mecz marzenie. "Musiałabym zagrać kosmos"
- Musiałabym zagrać kosmos, żeby wygrać z tak grającą przeciwniczką - podsumowuje Magdalena Fręch dyspozycję Simony Halep w ich meczu trzeciej rundy Wimbledonu. Rumuńska tenisistka miała w tym sezonie lepsze i gorsze chwile, ale w Londynie błyszczy. Polka żałuje, że nie trafiła na nią na dalszym etapie turnieju. - Jest wiele zawodniczek, z którymi łatwiej byłoby mi nawiązać większą walkę. Ona kompletnie mi nie leży - dodaje.